ucałował ją i zrobił całe przedstawienie, nazywając j

ucałował ją oraz wykonał całe przedstawienie, nazywając ją „krewniaczką” oraz „kuzynką”, ale Morgiana, zaglądając poza ten powierzchowny uśmiech, dostrzegła w oczach Lota złość oraz gorycz. Przecież knował oraz snuł intrygi, by ten dzień nie nadszedł. dziś jego syn Gawain miał być ogłoszony najbliższym spadkobiercą Artura. Czy to zaspokoi jego ambicje, czy też nadal powinno dążył do tego, by podważyć autorytet najwyższego Króla? Morgiana dokładnie zlustrowała Lota oraz zadecydowała, że nie lubi go ani trochę. następnie rozdzwoniły się kościelne dzwony oraz ze zboczy wzgórz otaczających nizinę przed kościołem wzniósł się ogromny okrzyk. Z kościelnych drzwi wyszedł smukły młodzieniec, w jego włosach błyszczały promienie słońca. Artur, pomyślała Morgiana, ich młody król, jak bohater prosto z legendy, z tym wspaniałym mieczem w dłoni. Chociaż z miejsca, gdzie siedziała, nie mogła dosłyszeć słów, dostrzegła jedynie księdza, który dołożył na głowę Artura wąską, złotą koronę Uthera. Artur uniósł w górę miecz oraz powiedział coś, czego także nie dosłyszała. Ale powtarzano to z ust do ust oraz kiedy dotarło nareszcie do niej, Morgiana poczuła ten sam dreszcz, który czuła, widząc go, jak tryumfalnie wraca po zwycięstwie nad Przewodnikiem Stada. Wszystkie ludy Brytanii, powiedział, oto mój miecz dla waszej ochrony oraz moja prawica dla sprawiedliwości. Na przód wysunął się dziś Merlin, odziany w białe szaty swego urzędu. Przy wielebnym biskupie Glastonbury prezentował się łagodnie oraz spokojnie. Artur skłonił się im obu, ujmując jednocześnie ich dłonie. osobiście Bogini musiała mu podpowiedzieć, by tak uczynił, pomyślała Morgiana oraz po kilku chwilach usłyszała, jak Lot mówi samoczynnie na głos. – Cholernie sprytnie postawić na równi Biskupa oraz Merlina obok siebie na znak, że obaj będą mu doradzali! – Nie wiem, kto zajmował się jego nauczaniem – powiedziała Morgause – ale wierzaj mi, syn Uthera nie bywa głupcem. – dziś nasza kolej – powiedział Lot, podnosząc się z miejsca oraz podając ramię Morgause. – Pójdź, pani, oraz nie zwracaj uwagi na ten tłum siwowłosych starców oraz księży. Nie wstydzę się przyznać, że rządzisz u mego boku na równi ze mną. Hańba Utherowi, że nie postępował tak z twoją siostrą. Morgause uśmiechnęła się kwaśno. – Może to nasze los, że Igriana nie miała na tyle siły oraz woli, by się tego domagać. Morgiana dodatkowo wstała oraz pod oddziaływaniem nagłego impulsu przyłączyła się do nich. Lot oraz Morgause dwornie przepuścili ją przed sobą. Choć nie uklękła przed Arturem, jednak pochyliła głowę. – Przynoszę ci hołd Avalonu, królu Arturze, oraz tych, którzy służą Bogini. Za plecami słyszała szemrania księży, między ubranymi na czarno zakonnicami dostrzegła Igrianę. W myślach usłyszała, jakby Igriana powiedziała na głos: zdecydowana, dumna oraz uparta, ta była nawet w dzieciństwie. przymusiła się, by nie słuchać tych myśli. Była kapłanką Avalonu, a nie jedną z tych uwięzionych zakonnych kur! – Witam cię jako mą siostrę oraz jako przedstawicielkę Avalonu. – Artur ujął ją za dłoń oraz wskazał jej miejsce blisko siebie. – Oddaję ci szacunek jako jedynemu poza mną dziecku mej matki oraz jako samodzielnej księżniczce Kornwalii, droga siostro. Puścił jej dłoń, a ona skłoniła głowę, by opanować się przed omdleniem, ponieważ w oczach jej pociemniało oraz w myślach szumiało. Dlaczego bynajmniej dziś muszę się tak czuć? To przez Artura. Nie, nie przez niego, przez Boginię. To jej wola, nie nasza. Lot wysunął się do przodu oraz ukląkł przed Arturem. Artur podniósł go. – Witaj, drogi wuju. ten sam drogi wuj, pomyślała Morgiana, który, jeśli się nie mylę, z ochotą zobaczyłby go martwego, gdy Artur był dzieckiem.